Gdy na parkiet wychodzą Mosowianki….
...jest pewne, że nie zabraknie emocji … Taka puentą najkrócej można podsumować spotkanie podopiecznych trenera Krukowskiego z LKS Wrzos Międzyborów.
Szlifują się siatkarsko dziewczęta rocznika 2006 w II lidze kadetek. Mógł się podobać pierwszy set , w którym dziewczęta z Woli walczyły bez kompleksów punkt za punkt ze swoimi rywalkami. Funkcjonowała zagrywka i atak. Dziewczęta z MOSu lepiej wytrzymały końcówkę seta wygrywając do 23. W drugim i trzecim secie nasze dziewczęta popełniały dużo błędów własnych. Kłopoty z przyjęciem, nie kończenie akcji miało swój skutek w dwóch przegranych setach do 17. Trener Krukowski rotował składem, dając pograć wszystkim zawodniczkom. To właśnie zmieniony skład zespołu jakby ożywił drużynę MOSu. W czwartym secie siatkarki z Rogalińskiej pokazały swoją waleczność. Dobra zagrywka, przyjęcie oraz skuteczny atak przy błędach rywalek pozwolił Mosowiankom na wygranie czwartego seta i doprowadzenie do tie breaka. W decydującym secie oglądaliśmy nasze siatkarki takie, jakie chcielibyśmy je widzieć od początku – rządne walki, z energią, waleczne do końca, gotowe na wszystko. Gratulacje dla atakujących – miałyście co robić, „gradki„ dla Julki - dobre wejścia widać było stabilność zagrywki i czujność przy odbiorze.
UMKS MOS WOLA – LKS WRZOS Międzyborów 3:2 ( 25:23, 17:25, 17:25, 25:14, 15:12)