Aktualnie znajdujesz się na:

Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Kapitan drużyny siatkarzy MOS Wola Mateusz Kańczok: - Zagraliśmy swoją siatkówkę

Prezentujemy wywiad z kapitanem 2-ligowej drużyny siatkarzy MOS Wola, Mateuszem Kańczokiem, który przeprowadziła Aleksandra Anna Smolarek po sobotnim, zwycięskim meczu naszego zespołu w II lidze mężczyzn z Metrem Warszawa.

 

Mateusz Kańczok: Zagraliśmy swoją siatkówkę

-To był dobry mecz od samego początku. – powiedział kapitan UMKS MOS Wola, Mateusz Kańczok, po wygranym 3:0 spotkaniu z KS Metro Warszawa. Atakujący wolskiego zespołu podsumował również półmetek drugoligowych rozgrywek.

 

W pierwszej rundzie mecz z KS Metro nie należał do najłatwiejszych, wygraliście dopiero po tie-breaku. Z jakim nastawieniem podeszliście do rewanżowego spotkania?

Chcieliśmy wygrać. Tydzień temu zagraliśmy słaby mecz, przegraliśmy z Legią, która tego dnia nie grała najlepiej. Z tego powodu może byliśmy trochę bardziej zmotywowani, by dzisiaj zwyciężyć.

Swoją grę narzuciliście od pierwszej akcji, po waszej stronie siatki dominowały silne ataki i zagrywki. To właśnie wynik większej motywacji czy też założenia taktycznego?

Od pierwszej piłki zagraliśmy swoją siatkówkę. To był dobry mecz od samego początku. Wszystkie elementy gry – zagrywka, przyjęcie, atak – wyglądały nieźle, byliśmy dzisiaj lepsi od Metra. Wygraliśmy 3:0, co nas bardzo cieszy i już myślimy o meczu, który zagramy za tydzień w Międzyrzecu.

Jedynie w trzecim secie wydawało się, że Wasza gra zaczęła troszeczkę falować. Jaka była tego przyczyna?

Na początku seta cztery punkty dostarczyliśmy przeciwnikowi po naszych błędach. Mateusz Rećko dał dobrą zmianę. Jednak wróciliśmy do gry bardzo szybko i do samego końca kontrolowaliśmy przebieg ostatniej partii.

Zakończyła się pierwsza faza rozgrywek. Jak mógłbyś ją ocenić?

Drugie miejsce jest dobre. Mogło być lepiej, bowiem dzisiaj moglibyśmy być liderem, ale przeszkodziła nam w tym zeszłotygodniowa porażka. Przytrafił nam się jeden bardzo słaby mecz, właśnie z Legią i jeden gorszy – z BAS-em Białystok, resztę wygraliśmy, straciliśmy niewiele punktów. Uważam, że jak dotychczas są to dla nas bardzo udane rozgrywki.

Można jednak powiedzieć, że pomimo problemów i czasami słabszej dyspozycji Wasza drużyna stanowi kolektyw.

Zgadzam się, że jesteśmy drużyną. W trudnych chwilach potrafimy wrócić do gry, odwracać losy seta. Mamy szeroką ławkę, zmiennicy często pomagają, tak jak to miało miejsce dzisiaj. Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra i przekłada się to na dobrą grę. Uważam, że wszystko w zespole funkcjonuje w miarę sprawnie.

Jesteś najlepiej punktującym zawodnikiem w drużynie, jednak w meczu z Legią nie zagrałeś najlepiej. Kryzys formy?

Zagraliśmy słabszy mecz. Mam wrażenie, że wszyscy zagrali gorzej niż zazwyczaj. Być może był to cięższy okres w tygodniu, być może byliśmy słabsi fizycznie. Możliwe, że do tego pierwszego meczu rundy rewanżowej podeszliśmy zbyt mało skoncentrowani. Trudno to wyjaśnić. Jedno jest pewne – bardzo szybko wróciliśmy do dobrej gry. Pokazaliśmy w dzisiejszym meczu, że ta zeszłotygodniowa to tylko przypadek i najchętniej już bym do tego meczu nie wracał.

Zmiana ze środka na atak przyniosła Ci chyba same korzyści.

Na pewno na tej pozycji czuję się i gra mi się lepiej. Jestem zadowolony z tej zmiany i uważam, że była to dobra decyzja.

Jaki jest cel na kolejną część sezonu?

Chcemy wygrać każdy kolejny mecz i zająć jak najwyższe miejsce, żeby w play-offach mieć możliwie najlepszą pozycję wyjściową. Dalej zobaczymy.

Rozmawiała Aleksandra Anna Smolarek

Komentarz (0)

Dodaj komentarz
  • Brak komentarzy

Opcje strony

do góry