Aktualnie znajdujesz się na:

Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Od 2:0 do 2:3 w meczu II ligi mężczyzn w hali przy Rogalińskiej. Przykra porażka siatkarzy na zakończenie rozgrywek w tym roku.

Kto prowadząc 2:0 nie wygrywa 3:0, często przegrywa 2:3. Taka jest siatkarska prawda. I niestety sprawdziła się w meczu naszych siatkarzy w meczu II ligi mężczyzn, rozegranym awansem w środę, zamiast w sobotę. Nasz zespół po niezłej grze i świetnej skuteczności Szymona Bąka prowadził 2:0 w setach. Ale wtedy MOS Wola przestał grać, a drużyna AZS Uniwersytet Warszawski chwyciła wiatr w żagle i grała coraz skuteczniej. W nagrodę goście wygrali 3:2.

UMKS MOS Wola Warszawa - Czołg AZS Uniwersytet Warszawski 2:3 (25:18)(25:22)(18:25)(20:25)(12:15)

Skład MOS Wola:

Malangiewicz, Iszczuk, Gawrzydek, Pawlak, Bąk, Kaciczak, Drzazga (libero), Kowalczyk (libero) oraz Pietkiewicz, Szlęzak, Wachowicz, Grot, Trzciałkowski

 

Gospodarze rozpoczęli bardzo skutecznymi atakami Szymona Bąka i prowadzili 4:2, po trzech zbiciach swojego atakującego. Goście odpowiedzieli dzięki atakom Łukasza Kleczaja. Skuteczny atak i Kamil Kubeł doprowadził do remisu 6:6. Od tego momentu prowadzili już tylko siatkarze z Woli. Atak z przesuniętej krótkiej Briana Malangiewicza i ataki dobrze dysponowanego Bąka dawały Woli przewagę punktową. W zespole AZS UW bardzo skuteczny był Artur Kubeł. Większą przewagę MOS Wola zbudował dzięki skutecznym blokom, szczególnie Piotra Pawlaka i Malangiewicza. W końcówce seta trener Krzysztof Wójcik wprowadził do gry kadeta Piotra Szlęzaka, a asem serwisowym popisał się Kajetan Iszczuk. MOS Wola wygrywa seta 25:18.

W drugiej partii trwała wyrównana walka, często na tablicy wyników był remis. Było 3:3, 6:6, a potem długo prowadził dwoma punktami zespół AZS Uniwersytet. Przy stanie 7:10 trener Wójcik wziął czas. Pomogło, ponieważ w połowie seta siatkarze MOS Wola wyrównali na 15:15, szczególnie dzięki świetnej skuteczności w ataku Szymona Bąka, który kończył kontrataki gospodarzy. MOS Wola grając coraz lepiej prowadził 20:17 i trener Maciej Kosmol poprosił o przerwę. Za chwilę udany blok Michała Gawrzydka i gospodarze powiększają przewagę. W końcówce seta pojawił się w polu zagrywki Paweł Pietkiewicz, który ze względu na kontuzję nie grał w ostatnich meczach i od razu zaimponował asem serwisowym. Ostatnią akcję gospodarzy zakończył Michał Gawrzydek i MOS Wola wygrał seta 25:22.

Trzeciego seta gospodarze rozpoczęli udanym atakiem Ernesta Kaciczaka i dwa razy zatrzymali gości podwójnym blokiem. MOS Wola prowadził 5:2 i nic nie zapowiadało tego, co nastąpiło w dalszej części seta. Bardzo dobrze zaczął grać Maciej Ignatowski wprowadzony właśnie do gry. Artur Kubel, który wiele lat grał w MOS Wola nadal bardzo skutecznie atakował i popisywał się trudnymi zagrywkami. Szybko rosła przewaga gości, a drużyna z Woli nie potrafiła zmobilizować się. Trener Wójcik przy stanie 6:11 wziął drugą przerwę, aby odmienić grę swojej drużyny. Nie pomogło, bo przewaga akademików szybko rosła. Trener wprowadzał do gry nowych zawodników. Do gry wszedł Dominik Grot, który także powrócił po kontuzji. Nie potrafili jednak odmienić obrazu gry. Dwa udane bloki gospodarzy i skuteczny atak młodziutkiego Szlęzaka pozwoliły trochę zmniejszyć przewagę AZS UW, ale goście wygrali zdecydowanie seta 25:18.

Czwarty set dostarczył publiczności sporo emocji. Wynik często był remisowy i trwała wyrównana walka. MOS Wola poderwał się do walki, a siatkarze AZS UW utrzymywali dobry poziom gry. Dużo udanych akcji przeprowadziły obydwa zespoły. Najczęściej widzieliśmy wynik remisowy. Było 5:5, 8:8,  a po dwóch asach serwisowych Michała Gawrzydka było 13:13. Nadal trwała wyrównana walka. Po dwóch błędach Kaciczaka na boisku pojawił się za niego 16-letni Piotr Szlęzak i zaraz popisał się punktową zagrywką, zaskakując gości skrótem. Na tablicy był wynik 19:19. W końcówce więcej zimnej krwi wykazali goście, a gospodarze popełniali niewymuszone błędy. Goście grając skuteczniej prowadzili 23:20. Przy tym stanie nastąpiła kontrowersyjna decyzja sędziowska, gospodarze protestowali, ale nic nie uzyskali, a akademicy spokojnie wygrali seta 25:20.

Piątą partię rozpoczął udanym atakiem Gawrzydek i MOS Wola prowadził 1:0, ale to było jedyne prowadzenie w tym secie. Goście grali dobrze i systematycznie uzyskiwali przewagę. Bardzo dobrze grał Maciej Ignatowicz, skutecznie z krótkiej zaatakował Łukasz Kleczaj, goście dobrze blokowali. Po ataku Kamila Kubła AZS prowadził już 9:5. Ale siatkarze z Woli jeszcze poderwali się do walki i zdobyli kolejno trzy punkty, udany blok Malangiewicza, atak po bloku Gawrzydka i efektowny blok w wykonaniu Pawlaka i zarobiło się 8:9. Trener Kosmol wziął przerwę. Gospodarze doprowadzili do remisu 11:11, ale w samej końcówce AZS był skuteczniejszy, szczególnie dzięki świetnej grze Ignatowskiego, który zakończył dwie ostatnie akcje meczu. Najskuteczniejszy w zespole akademików był w tym meczu Artur Kubeł, który zdobył 23 punkty. W drużynie gospodarzy Szymon Bąk zdobył 21 punktów.

obsł. wł. KZ

Fotorelację z meczu autorstwa @Krawczyk.photo można oglądać na facebooku:

https://www.facebook.com/pg/moswola/photos/?tab=album&album_id=2192855660773317&__xts__%5B0%5D=68.ARBXwDh8U4AGsDIZCigSaUStievBCMqUMNQ61s0uPNBLsUpZfP7otzb3X3ULsHnhpxPftMNhllTaaOjsM0PB9gE0F5rOZEuT8oEejW8URcuSL6dqfM6yH5ovdJR9xwlOTJurWDhm6k4cYasPQ8uu1YUxvqK0bajDs2bnuor72cJHHI6lqlxHimR_Pfp5Tpxvv9tsfQNZt6Vjvjy5c9N9cGTVlOLO-Rler9fROz2qiMqh_OMNb42QXdaoa06oyWC8Ld_Dzg8MmlvBjEDHtDdBGjxUDwr5XqiLizqKjMb-wMJtHDuVFs2lxaX2U27rJ_paB-hqn5yiUjNIwqnNYc0JmAvPnIr2MCG5KZcxtrSHXhZzMM8Dr90gBLyWGCAt4E6Ja2mspFBr0B734Mys4RqBChvGXpOdlVXSGOLILxEFdBesP2wzM7cQTKZcscRUwxvvnZvlNKc2Kc8gH1jtqGQe&__tn__=-UC-R

 

Komentarz (0)

Dodaj komentarz
  • Brak komentarzy

Opcje strony

do góry