Kadeci MOS Wola przegrali 2:3 z Skrą Bełchatów.
Dwa dramatyczne, pięciosetowe mecze odbyły się w drugim dniu turnieju półfinałowego mistrzostw Polski, w hali przy Rogalińskiej. MOS Wola przegrał 2:3 ze Skrą Bełchatów, a Chemik Bydgoszcz pokonał 3:2 Jastrzębie Borynia. Jutro ostatnie, decydujące mecze.
Dwa dramatyczne, pięciosetowe mecze odbyły się w drugim dniu turnieju półfinałowego mistrzostw Polski, w hali przy Rogalińskiej. MOS Wola przegrał 2:3 ze Skrą Bełchatów, a Chemik Bydgoszcz pokonał 3:2 Jastrzębie Borynia. Jutro ostatnie, decydujące mecze.
MOS Wola - Skra Bełchatów 2:3 (20:25)(25:20)(17:25)(25:17)(10:15)
Skład MOS Wola:
Otto, Schamlewski, Drzyzga, Nassalski, Neneman, Trzciński, Guz (libero) oraz Guła, Osiecki.
W pierwszym secie obydwa zespoły rozpoczęły nerwowo. Od stanu 4:4 na prowadzenie wyszli goście z Bełchatowa i już nie oddali go do końca partii. Siatkarze MOS Wola grali nieźle w ataku i bloku, ale w pierwszym secie zupełnie nic nie bronili w polu. Bełchatowianie grali dobrze, swobodnie i uzyskali bardzo wysokie prowadzenie 23:12. Dopiero od tego momentu siatkarze MOS-u przebudzili się i w jednym ustawieniu poprawili wynik na 17:23. Ostatecznie Skra wygrała seta 25:20.
W drugim secie od początku trwała wyrównana, zacięta walka. Często na tablicy był wynik remisowy. Dopiero kilka udanych bloków przyniosło prowadzenie MOS-u Wola 10:7, 13:10, 16:12. W tym okresie bardzo dobrze grali K. Nassalski w ataku oraz na środku siatki K. Neneman. Równo i dobrze grał Guz na libero. Świetną dyspozycję najlepszych graczy umiejętnie wykorzystywał F. Drzyzga. Seta wygrał MOS Wola 25:20.
Trzeci set zaczął się od stanu 0:2 i MOS już do końca seta nie był w stanie dogonić rywali. Gra stała na dobrym poziomie i obydwa zespoły przeprowadziły wiele udanych akcji. Denerwujące było ciągłe zagrywanie zawodników MOS Wola na reprezentacyjnego libero w zespole Skry - Zatorskiego, który wszystkie zagrywki przyjmował idealnie. Znacznie ułatwiało to Skrze przeprowadzanie gry kombinacyjnej. Set dla Bełchatowa 25:17.
Czwarty set siatkarze MOS Wola zaczęli z wielkim animuszem, dynamicznie atakował Nassalski, z drugiej piłki zaatakował Drzyzga i było 5:1 dla MOS-u. Mimo, że Bełchatów walczył bardzo ambitnie, MOS pokazał też dużo waleczności i liczna widownia była świadkiem bardzo dobrego widowiska. Kibice MOS Wola dopingowali fantastycznie naszych siatkarzy i bardzo pomagali w utrzymaniu świetnego tempa. Fabian Drzyzga często wybierał środkowych Nenemana i Schamlewskiego, którzy kończyli dużo atatków. Na skrzydle niezawony był Konrad Nassalski. Tego seta MOS wygrał wyraźnie 25:17.
Po czterech partiach było 2:2 i idealny remis w małych punktach. W piątym secie zaczęło się od remisów 1:1, 2:2 , 3:3. I w tym momencie poważną kontuzję odniósł przyjmujący zespołu MOS Wola , Adam Otto. Został zniesiony z boiska, jego miejsce zajął F. Osiecki. Gra punkt za punkt trwała do stanu 6:6. Dwa kolejne punkty zdobyli po dobrych akcjach zawodnicy Skry Bełchatów. Zawodnicy MOS-u nie wytrzymali psychicznie, zepsuta zagrywka Schamlewskiego, dwa ataki w aut niezawodnego dotychczas K. Nassalskiego i zrobiło się 8:12. Mimo ambitnej postawy gracze MOS-u nie byli już w stanie odmienić losów tego seta i przegrali 10:15.
W drugim meczu także dramatyczny pojedynek.
Chemik Bydgoszcz - Jastrzębie Borynia 3:2 (-20,21, 21,-23,11)
Wszystko więc rozstrzygnie się w niedzielę.
W drugim secie od początku trwała wyrównana, zacięta walka. Często na tablicy był wynik remisowy. Dopiero kilka udanych bloków przyniosło prowadzenie MOS-u Wola 10:7, 13:10, 16:12. W tym okresie bardzo dobrze grali K. Nassalski w ataku oraz na środku siatki K. Neneman. Równo i dobrze grał Guz na libero. Świetną dyspozycję najlepszych graczy umiejętnie wykorzystywał F. Drzyzga. Seta wygrał MOS Wola 25:20.
Trzeci set zaczął się od stanu 0:2 i MOS już do końca seta nie był w stanie dogonić rywali. Gra stała na dobrym poziomie i obydwa zespoły przeprowadziły wiele udanych akcji. Denerwujące było ciągłe zagrywanie zawodników MOS Wola na reprezentacyjnego libero w zespole Skry - Zatorskiego, który wszystkie zagrywki przyjmował idealnie. Znacznie ułatwiało to Skrze przeprowadzanie gry kombinacyjnej. Set dla Bełchatowa 25:17.
Czwarty set siatkarze MOS Wola zaczęli z wielkim animuszem, dynamicznie atakował Nassalski, z drugiej piłki zaatakował Drzyzga i było 5:1 dla MOS-u. Mimo, że Bełchatów walczył bardzo ambitnie, MOS pokazał też dużo waleczności i liczna widownia była świadkiem bardzo dobrego widowiska. Kibice MOS Wola dopingowali fantastycznie naszych siatkarzy i bardzo pomagali w utrzymaniu świetnego tempa. Fabian Drzyzga często wybierał środkowych Nenemana i Schamlewskiego, którzy kończyli dużo atatków. Na skrzydle niezawony był Konrad Nassalski. Tego seta MOS wygrał wyraźnie 25:17.
Po czterech partiach było 2:2 i idealny remis w małych punktach. W piątym secie zaczęło się od remisów 1:1, 2:2 , 3:3. I w tym momencie poważną kontuzję odniósł przyjmujący zespołu MOS Wola , Adam Otto. Został zniesiony z boiska, jego miejsce zajął F. Osiecki. Gra punkt za punkt trwała do stanu 6:6. Dwa kolejne punkty zdobyli po dobrych akcjach zawodnicy Skry Bełchatów. Zawodnicy MOS-u nie wytrzymali psychicznie, zepsuta zagrywka Schamlewskiego, dwa ataki w aut niezawodnego dotychczas K. Nassalskiego i zrobiło się 8:12. Mimo ambitnej postawy gracze MOS-u nie byli już w stanie odmienić losów tego seta i przegrali 10:15.
W drugim meczu także dramatyczny pojedynek.
Chemik Bydgoszcz - Jastrzębie Borynia 3:2 (-20,21, 21,-23,11)
miejsce | drużyna | mecze | punkty | sety |
---|---|---|---|---|
1 | EKS Skra Bełchatów | 2 | 4 | 6:3 |
2 | UMKS MOS Wola Warszawa | 2 | 3 | 5:4 |
3 | BKS Chemik Bydgoszcz | 2 | 3 | 4:5 |
4 | KS Jastrzębie Borynia | 2 | 2 | 3:6 |
Wszystko więc rozstrzygnie się w niedzielę.